Blog > 2011-12-08PoCoNamSłużbaZdrowia

Po co nam służba zdrowia?

System państwowej służby zdrowia działa mniej więcej tak: Wpłacamy jakiś procent naszych zarobków urzędnikom państwowym (obecnie najczęściej robi to za nas pracodawca). Urzędnik przekazuje składki do centrali. W centrali następuje skomplikowany proces podziału na regiony, potrzeby, zgodnie z aktualnymi przepisami. Później pieniądze wędrują do urzędników lokalnych i finalnie trafiają do lekarza lub sprzedawcy w aptece, którzy obsługują klientów i pacjentów.

Z tego wynika kilka istotnych wniosków:

Po pierwsze NIE ISTNIEJE darmowa służba zdrowia. Podobnym nieporozumieniem są np "refundowane leki". Wszystko to jest w całości płacone z naszych własnych pieniędzy. Nie płaci za to państwo. W państwie nie ma ani jednej złotówki nie zabranej obywatelom kraju. Za absolutnie wszystko co "dostajemy" w przychodni, w szpitalu lub w aptece płacimy my i tylko my. Warto to sobie dobrze zapamiętać. Żaden lekarz lub aptekarz nie pracuje za darmo. Żaden szpital nie pracuje za darmo. Wszystko to opłacane jest tylko i wyłącznie przez nas samych.

Po drugie w składkach zdrowotnych płacimy nie tylko za nasze leczenie ale i za utrzymanie wszystkich urzędników pracujących w systemie służby zdrowia. Od ministra po sprzątaczki, w każdym oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) w kraju. Plus wszyscy urzędnicy zatrudnieni dodatkowo w przychodniach i szpitalach. Trudno oszacować jak wielkie są to koszty, ale myślę, że ok. 20% jest rozsądnym szacunkiem. Nawet jeśli wydaje się, że są to koszty stosunkowo niewielkie, to są to pieniądze po prostu zmarnowane. Bo są to koszty ponoszone nie na nasze leczenie, tylko na manipulacje naszymi pieniędzmi.

Po trzecie jesteśmy całkowicie uzależnieni od władzy urzędników państwowych. Jeśli z jakiegokolwiek powodu zdecydują oni, że nie możemy się leczyć tam gdzie chcemy lub tak jak chcemy, to nie mamy żadnych szans na odebranie naszych pieniędzy wpłaconych do systemu. To urzędnik decyduje do jakiego dentysty, jakiej przychodni, jakiego szpitala możemy pójść, bo to urzędnik NFZ decyduje z kim podpisze umowę i jaki przyzna danej placówce limit.

Po czwarte lekarze są traktowani przez system jak niewykształceni kretyni! Nie mogą sami decydować o bardzo wielu aspektach swojej pracy. Nie mogą nawet decydować jak urządzić i wyposażyć malutką przychodnię! Jest cała masa przepisów, które określają miliony bezsensownych warunków, które musi spełnić każde pomieszczenie i każdy przedmiot umieszczony wewnątrz przychodni, gabinetu czy sali szpitalnej. Jest to wielka przesada. Tego typu przepisy oczywiście rodzą dodatkowe, często zbędne koszty. W dodatku przepisy te nie są stałe, ale zmieniają się co kilka lat! Dochodzi do sytuacji, że zamówione urządzenia medyczne w momencie zamawiania są zgodne z przepisami, a w momencie dostawy już nie! Częste są sytuacje w których gabinety lub przychodnie, które od lat działały bez zarzutów, stają się nagle nielegalne i muszą być zamykane albo ogromnym kosztem przebudowywane, bo zmienią się nagle jakieś mało istotne wymagania w przepisach! I za to wszystko płacimy my sami z naszych składek!

Po piąte system państwowej służby zdrowia jest niezwykle drogi! Gdy cokolwiek zamawiane jest przez państwo za pieniądze publiczne to najczęściej jest ogromnie przepłacane! Przykładowo prawie wszystkie państwa w Europie (z chlubnym wyjątkiem Polski) zamówiły szczepionki na bardzo rozreklamowaną pseudo-epidemię grypy, w ilości 1-2 szczepionki na każdego obywatela. Rządy zapłaciły za to pieniędzmi ze składek z góry. Prawie nikt tych szczepionek później nie używał i w ten sposób ogromne pieniądze zostały zmarnowane. W bardzo wielu innych sprawach, choć pewnie zwykle na mniejszą skalę, pieniądze ze składek zdrowotnych są marnowane. Większość zamówień publicznych są albo przepłacone albo zamawiany towar jest kiepskiej jakości (popatrzmy np na polskie drogi). Nie da się tu nic zrobić, bo stawka idzie o bardzo duże pieniądze, a w dodatku zamówienia muszą być realizowane zgodnie z przepisami, a nie ze zdrowym rozsądkiem.

Powoli staje się chyba jasne, że państwowy system służby zdrowia jest dla nas całkowicie bez sensu. Pozbawia nas wolności dysponowania naszymi zarobkami. Pozbawia lekarzy wolności decydowania o tym jak, gdzie i kiedy będą leczyć. A przede wszystkim powoduje ogromne marnotrawstwo pieniędzy.

W takim momencie pojawia się zwykle argument, że leczenie jest przecież tak drogie, iż prawie nikogo na to nie stać, więc musi istnieć państwowy system, który nam w tej kwestii pomoże. Niestety, rozumowanie to jest całkowicie błędne. Pamiętajmy, że za wszystko w 100% płacimy! A nawet w 130%, bo płacimy nie tylko za leczenie ale również za urzędników! W dodatku nie mamy żadnej gwarancji, że szpital nas w ogóle przyjmie, albo że doczekamy się w kolejce do operacji lub badań przed naszą śmiercią.

No dobrze, ale przecież ludzie ciężko chorzy korzystają ze składek ludzi, którzy nie są tak często chorzy. System bazuje przecież na solidarności społecznej. Ci, którzy nie są chorzy zgadzają się na dopłacanie do systemu, by mogli skorzystać ludzie biedniejsi lub bardziej schorowani.

To są jedyne słuszne argumenty za państwowym systemem zdrowotnym, ale i one są w większości błędne. Po pierwsze pamiętajmy, że bez państwowej służby zdrowia leczenie będzie znacznie tańsze! Nie tylko ze względu na brak płacenia na utrzymanie urzędników, ale ze względu na brak tych wszystkich przepisów zmuszających lekarzy do zbędnych i kosztownych zakupów. Po drugie, przy znacznie tańszym leczeniu bez państwowych ubezpieczeń, nawet niewielkie zarobki wystarczą na znacznie więcej niż obecnie. Po trzecie, oczywiście jakiś bardzo drobny procent ludzi w kraju będzie miało pecha i nie będzie ich stać na jakieś wyjątkowo drogie leczenie. W takich sytuacjach trzeba będzie liczyć na pomoc zewnętrzną. Pomoc rodziny, znajomych, organizacji charytatywnej. Można też przecież ubezpieczyć się prywatnie - wówczas będziemy w sytuacji zbliżonej do obecnego systemu. Ale absolutnie najgorszym i najdroższym wyjściem z sytuacji jest ubezpieczenia państwowe! Pamiętajmy, że obecnie jest również wiele chorób nie objętych państwową opieką zdrowotną i ludzie są skazani na radzenie sobie sami, a przecież nawet mimo drożyzny i konieczności oddawania pieniędzy na składki jakoś sobie zwykle radzą.

Sam nie raz składałem się z kolegami na pomoc dla schorowanego dziecka znajomej z pracy. Bo obecnie mamy niby zapewnioną "darmową" służbę zdrowia, ale cokolwiek ponad minimum jest już płatne i istnienie systemu w takim momencie tylko utrudnia zebranie środków na leczenie, a nie pomaga!

Ktoś powie, że przecież w prywatnych szpitalach i przychodniach jest bardzo drogo, więc czemu miało by być taniej po zlikwidowaniu państwowej służby zdrowia? Sprawa jest prosta. Zlikwidować należy nie tylko służbę zdrowia, ale i większość przepisów ograniczających lekarzy. Obecnie droga medycyna jest wymuszana przez państwo m. in. nadmiarem zbędnych przepisów! Dlaczego uważamy, że lekarz, który skończył studia i przez całe życie się dokształca jest za głupi, by sam zdecydować co jest mu potrzebne do skutecznego leczenia ludzi?

Medycyna na wolnym rynku to medycyna tania. Oczywiście bogatego będzie stać na więcej, ale tak samo jest również dzisiaj! Za głupie plomby w zębach trzeba dopłacać, bo inaczej "dostaje się" ich najgorszy rodzaj.

Można też powiedzieć, że przecież na zachodzie w wielu krajach państwowy system opieki działa lepiej niż w Polsce i to jest dowód na prawidłowe założenia tego systemu. My po prostu nie jesteśmy jeszcze dostatecznie bogaci. To rozumowanie również jest błędne. Po pierwsze nie ma żadnego uzasadnienia dla bezmyślnego kopiowania rozwiązań z zachodu, szczególnie jeśli są błędne lub głupie jak w tym przypadku. Po drugie, skoro jesteśmy biedniejsi to jest zupełnie nie logiczne budować system opieki zdrowotnej kosztujący dużo więcej niż nas na to stać. Skoro na zachodzie mają tyle pieniędzy, że chcą je nadmiernie trwonić, to jest to ich sprawa. My nasze pieniądze powinniśmy szanować bardziej, bo mamy ich mniej.

Warto się też przyjrzeć sytuacji naszych czworonożnych pupili. Medycyna dla zwierząt nie jest obarczona składką obowiązkową. Nie ma państwowych przychodni czy szpitali dla psów. A mimo to pieski mają obecnie pod wieloma względami lepszą opiekę zdrowotną niż ludzie! W dodatku bez limitów i rejestracji z czasem oczekiwania pół roku. I nawet ubogich ludzi jakoś stać nawet na skomplikowane operacje swoich pupili. Przykład ten nie jest oczywiście w pełni adekwatny do ludzi, ale pokazuje dobitnie, że przeciętnego człowieka na prawdę stać by było na bardzo wiele, gdyby państwo nie zabierało mu jego własnych pieniędzy na składki.

Składki zdrowotne są pobierane pod przymusem, nie mamy żadnego wpływu na ich wielkość ani sposób wykorzystania. O naszych pieniądzach, a w efekcie o naszym zdrowiu, decydują obce nam osoby! Kto przy zdrowych zmysłach dawałby nie znanej osobie co miesiąc 200zł w zamian za obietnicę opieki zdrowotnej? Dlaczego uważamy, że urzędnik lepiej się o nas i o nasze dzieci zatroszczy niż my sami? Dlaczego odbieramy sobie wolność decydowania w tak ważnej dziedzinie życia? Przecież bez udziału państwa też można się ubezpieczać! I w dodatku ma się wtedy wybór pomiędzy różnymi ofertami, a nie przymus wyboru "jedynej słusznej opcji" jak to ma miejsce obecnie.

Page last modified on July 13, 2012, at 09:38 PM