Blog > 2012-06-18BankructwoPolskiIEuropy

Bankructwo Polski i Europy

Kraje bankrutują częściej niż nam się wydaje. Przykładowa, niekompletna lista krajów które zbankrutowały w ciągu ostatnich 20 lat:

  • Argentyna
  • Rosja
  • Ukraina
  • Ekwador
  • Urugwaj
  • Islandia
  • Peru
  • Pakistan

Co w praktyce oznacza bankructwo? Pierwszą konsekwencją jest oczywiście odmowa spłaty długów państwowych. Może się to wiązać również z odmową innych płatności lub finansowych zobowiązań takich jak renty, emerytury, wypłaty dla budżetówki. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że odmowa spłaty długów państwowych jest znacznie mniej bolesna od odmowy np świadczeń socjalnych. Są to tylko pozory. Większość długów państwowych to obligacje i inne zobowiązania, które wykupuje się np. na emerytury lub fundusze inwestycyjne zwykłych ludzi. Trzeba pamiętać, że nawet jak większość długów państwa jest w zagranicznych bankach, to w momencie odmowy ich spłaty banki natychmiast pokryją sobie straty na swoich klientach. Banki zagraniczne mają zwykle zagranicznych klientów, ale po pierwsze nie jest uczciwe obciążanie obcych ludzi naszymi problemami, a po drugie zagraniczne banki w wyniku problemów z płynnością najpierw oczywiście zamkną mniej istotne oddziały w krajach takich jak Polska. Będą po prostu starały się odbić sobie straty na mniej znaczących dla nich rynkach, by utrzymać się na rynkach kluczowych.

Wniosek jest prosty, finansowe koszty bankructwa państwa ponoszą zawsze obywatele. Niezależnie czy odmówi się wypłaty nauczycielom, czy spłaty długów bankierom. Zawsze zapłacą za to zwykli ludzie. Czasem jedynie udaje się przerzucić część kosztów na obce nacje.

W chwili obecnej stoimy na krawędzi bankructwa Polski i wielu krajów Europy. Dlaczego? W Polsce prawie nie ma dnia bym nie czytał o kolejnym projekcie podwyżki podatków. A to zysk z fotoradarów zostaje przekierowany do budżetu centralnego, a to wprowadza się nowe podatki od miedzi i od nieruchomości, a to tnie się ulgi, a to zabrania się zwiększania zadłużenia samorządom (pierwszy raz od 20 lat!). Oznacza to oczywiście, że w budżecie brakuje pieniędzy. I to chyba całkiem sporo.

Co więcej, zapomniana już niemal zapowiedź podwyżki wypłat dla wojska i policji oznacza, że nasza władza przewiduje kłopoty. Bo skoro rząd zabiera podwyżki nauczycielom, a daje żołnierzom i policjantom, to znaczy że szykuje się okres niestabilności. Kończy się Euro 2012 i zaczyna życie bez igrzysk. Jak w Grecji po olimpiadzie. W dodatku na ratunek z zewnątrz też chyba nikt nie liczy, bo skoro w całej UE brakuje kasy na pomoc dla Grecji, to 4x większej Polski nikt na pewno nie będzie kredytował. No chyba, że Chiny. Za cenę wpływów.

W UE też nie widać żadnych szans na wyjście z dołka. Dołka, w który UE stacza się od co najmniej 30 lat! To nie jest pomyłka. Od 30 lat Francja ma wzrost PKB wahający się od 0.0 do 1.0%! Nie licząc pojawiających się od czasu do czasu kryzysów, które zjadają nawet te niewielkie wzrosty. Podobnie jest w całej zachodniej Europie! Cała Europa od co najmniej 30 lat rozwija się wolniej niż reszta świata, a to oznacza nieuchronny ekonomiczny upadek.

Proszę zerknąć np. na poniższą tabelę. Szczególnie kolumna "GDP (PPP) share of world total / Percent" pokazuje dobitnie spadek znaczenia wszystkich krajów Europy zachodniej na świecie. Po prostu świat rozwija się dużo szybciej niż my i nie zaczeka na nas, byśmy potem go nadgonili. http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=File:GDP_PPP_.pdf&page=1

Dla tych, którym nie chce się przebijać przez kolumny pełne cyferek podam tylko dwie liczby. Francja w latach 1980-2010 spadła z 4% do 2% światowego PKB (produktu krajowego brutto), Niemcy z 8% do 4%. W ciągu 30 lat siła gospodarki dwóch najważniejszych graczy w UE spadała o 50% w stosunku do reszty świata! To nie jest tylko efekt tych kilku kryzysów, które w tym czasie mieliśmy. To ciągły i systematyczny spadek.

Trzeba koniecznie zaznaczyć, że obecny kryzys gospodarczy to nie jest przypadek. To nie są tylko ciemne chmury, które nie wiadomo dlaczego zebrały się nad Europą. To nie jest kiepska pogoda, którą wystarczy przeczekać. Coraz większe osłabienie ekonomiczne Europy jest bezpośrednią konsekwencją prowadzonej od lat polityki. Polityki ograniczania wolności, kontroli, norm i zakazów, koncesji, ciągle rosnących podatków, ciągle zwiększanej biurokracji, ciągle zwiększanych świadczeń socjalnych. Te wszystkie elementy składają się w konsekwencji na gospodarkę bardziej przypominającą czasy socjalizmu, niż prawdziwy wolny rynek. A socjalizm jest nie tylko niewydolny gospodarczo, ale również niesprawiedliwy. Dlatego upadek Europy w obecnym kształcie jest nieuchronny. Żeby być ścisłym Europa upada już od wielu lat. Po prostu z wysokiego konia spada się dłużej niż z niskiego. Kraje się potwornie zadłużały, starały się podtrzymać mit bogatego zachodu. Ale to nic innego jak tylko odsunięcie w czasie nieuchronnego. Bogactwo bowiem nie bierze się z kredytów, tylko z pracy. W Europie o tym zapomniano.

Sam proces upadku Europu i Polski może być powolny i dla wielu ludzi wręcz niezauważalny. I Rzeczpospolita upadała ponad 100 lat i zapewne w tamtych czasach wielu ludzi nadal wierzyło w jej nieco nadwątloną, ale jednak potęgę. W dodatku obecnie modna jest absurdalna polityka łagodzenia skutków kryzysów, kosztem większego zadłużania krajów i przedłużania czasu ich trwania. W tym kontekście trudno przewidzieć kiedy nastąpi załamanie i czy będzie to silny krach i szok dla mieszkańców Europy czy raczej powolne staczanie się w dołek i wiara, że nie jest tak źle i to tylko chwilowy problem. Jedno jest pewne, okres względnego spokoju i dobrobytu w Europie się kończy. Powolne gospodarcze staczanie się doszło do punktu, w którym nie da się tak łatwo jak wcześniej zadłużać czy w inny sposób odsuwać koniec dotychczasowej bezsensownej polityki gospodarczej. W Polsce jest pod tym względem nieco lepiej, bo na tle schyłku PRL mamy jednak nieco większy rozwój niż zachodnia Europa. Niemniej jednak im bardziej wsiąkamy w UE tym bardziej pociągnie nas ona na dno.

Dlatego nasz rząd stara się przypodobać policji i wojsku. Bo kto ma wojsko i policję ten ma faktyczną władzę. Pytanie tylko, za kim opowie się wojsko i policja gdy nadejdzie czas zawieruchy. Bankructwo kraju to zwykle czas zawieruchy i zmian na stołkach. Czasem tylko za kulisami, a czasem w akompaniamencie rozruchów społecznych. Ale nie miejmy złudzeń, cenę za bankructwo kraju ponoszą zawsze społeczeństwa. I tą cenę trzeba będzie zapłacić. Nie ma wyboru. Byle tylko potem nie popełniać już tych samych błędów. Byle już tym razem nie wracać do socjalizmu. Idealnie by było nie wracać do demokracji, ale czy to jest możliwe?

Page last modified on June 18, 2012, at 09:48 PM